ASSS @ 05:27, 04.03.2020r. IP: *.*.157.130

Żydostwo, którego celem jest wytępienie prawdziwego elementu polskiego, nie ma racji bytu pisał w jednej ze swoich ulotek Józef Kuraś Ogień żołnierz wyklęty, morderca m.in. dziesiątków Żydów, którego pomnik (za działalność antykomunistyczną) odsłonił w Zakopanem sam prezydent Lech Kaczyński.Jeden z NSZ-owskich oddziałów wyklętych dowodzony przez Mieczysława Pazderskiego Szarego w drugiej połowie kwietnia 1945 r. w miejscowości Kanie w powiecie chełmskim rozbroił jednostkę Wojska Polskiego, liczącą 50 żołnierzy. Pięciu z rozbrojonych, których zidentyfikowano jako Żydów, rozstrzelano na miejscu.
Dwa miesiące później ten sam oddział wymordował 200 Ukraińców we wsi Wierzchowiny.12 maja 1946 r. oddział WiN pod dowództwem Leona Taraszkiewicza Jastrzębia zaatakował w miejscowości Gródek w powiecie włodawskim pociąg z przesyłkami pieniężnymi. Zabito 9 żołnierzy NKWD i 4 pracowników UB. Po wylegitymowaniu podróżnych zidentyfikowano dwóch Żydów, których na miejscu rozstrzelano.To tylko garść przykładów z powojennej działalności wyklętych dowodzących, iż pamięć należy się raczej ich ofiarom, i że dzień 1 marca powinien być raczej czczony jako dzień ofiar żołnierzy wyklętych.

Andrzej @ 17:48, 04.03.2020r. IP: *.*.201.32

Wrogowie Polski, dzięki IPN, są szczęśliwi. Uważają, że jeśli Polacy chcą sobie promować bandytę "Burego" zamiast: Pileckiego, Karskiego, Dekutowskiego "Zapory", Piwnika "Ponurego" i ogromnego grona postaci, którzy nigdy nie zbrudzili sobie rąk krwią niewinnych ofiar, to po prostu nie należy im w tym przeszkadzać. Niech sami moralnie się pogrążą i rozbroją. Polityka historyczna kraju, który bierze sobie na sztandary osoby kojarzone z ludobójstwem nigdy nie będzie skuteczna. Zwłaszcza, jeśli popełnionym zbrodni nijak nie da się zaprzeczyć.

Andrzej @ 17:57, 04.03.2020r. IP: *.*.201.32

I jeszcze istotna uwaga dla tych, którzy nie sięgają do źródeł historycznych (są dostępne nawet w internecie, na stronach instytucji państwowych) a oglądają tylko TVP:
Tzw. żołnierze wyklęci nie byli żadnymi żołnierzami bo 19.01.1945 roku na polecenie Rządu Polskiego w Londynie Armia Krajowa została rozkazem dowódcy Bora Komorowskiego rozwiązana a jej żołnierze wezwani do zaprzestania walki i włączenia się do odbudowy zniszczonego kraju rządzonego nie przez jakichś tam komunistów tylko przez Rząd Jedności Narodowej uznany przez 4 wielkie mocarstwa. Ci, którzy nie wykonali rozkazu wodza naczelnego AK winni stanąć przed sądami wojskowymi i być osądzonymi jako zdrajcy.
Dziś nadal obecne władze podrzucają żołnierzy wyklętych jako temat zastępczy dla motłochu aby odwrócić jego uwagę od spraw żywotnych dla naszego polskiego narodu.Jak dobrzy przedstawiciele zbrojnego podziemia mordowali np. złych nauczycieli uczących wiejskie dzieci. Ludzie, którzy po wojnie odbudowywali struktury państwa, są źli, zaś ci, którzy zostali w lasach i im przeszkadzali, są dobrzy. To wie dziś każdy Polak. Wiedzę tę posiedliśmy za pieniądze z własnych podatków wpompowane przez prawicowe rządy w instytucje zajmujące się "odkłamywaniem" historii rzekomo kompletnie zafałszowanej w czasach PRL i III RP.

edward @ 11:18, 05.03.2020r. IP: *.*.130.56

Z tymi prawackimi "bohaterami" już tak jest, jakoś dziwnie, nie do końca jasno, albo wręcz katastrofalnie i to nie tylko z "bohaterami" tamtych lat, ale i w czasach nam bliższych, no bo weźmy przypadek pewnego księdza z Gdańska, co to trafił na pomniki, albo też z tego samego kręgu pani A. W., główna antagonistka naszego pokojowego noblisty... w wydanej w tych dniach książce o niej czytamy: "Całe życie ukrywała swoje ukraińskie pochodzenie. Jej ojciec walczył w Armii Czerwonej, został odznaczony przez Związek Radziecki. Zmarł dopiero w 1995 roku. Jej brat należał do UPA, został za to zesłany. Ona miała w Siennem pod Równem pięcioro rodzeństwa. Wyrobiła sobie nowy akt urodzenia w urzędzie w Łodzi. Była przekonana, że wszyscy jej bliscy nie żyją, a ona musi odciąć przeszłość i zacząć życie od nowa. Stworzyła więc nową tożsamość: jest odtąd Polką urodzoną w patriotycznej katolickiej rodzinie w Równem. A nie Ukrainką bez chrztu. W rzeczywistości wychowała się w rodzinie ukraińskich protestantów sztundystów. Ochrzciła się dopiero w wieku 35 lat, tuż przed ślubem. Dostała mieszkanie od Bieruta, po tym jak napisała do niego list. Bardzo długo była przekonana do socjalizmu. Do końca lat 60. była aktywną działaczką związków zawodowych, Ligi Kobiet, Komisji Kobiet. Chodziła na zebrania. Przebierała się po pracy i biegła na zebranie. Po latach w wyniku konfliktu w zakładzie pracy pisała donosy do Centralnej Rady Związków Zawodowych (CRZZ), do telewizji. Gdy do stoczni przyjeżdża Gierek, sama mówiła o tym, że była wśród tych, którzy krzyczeli pomożemy..."

Andrzej @ 19:46, 05.03.2020r. IP: *.*.201.32

Jakimś dziwnym trafem te komentarze poznikały ze strony głównej, choć nadal widnieją tam starsze od nich jako najnowsze. Kryptocenzura?

marynarz @ 22:51, 05.03.2020r. IP: *.*.109.104

Zdumiewające jest to że oskarża się tych którzy byli ofiarami tamtych dni przez komunistycznych siepaczy którzy obiecywali amnestię a kończyło się to katowniami UB i zsyłką na Syberię. Szereg informacji jest powieleniem komunistycznych kłamstw, które nadal funkcjonują w obiegu jako prawdziwa wersja wydarzeń tamtych dni. W wojnie spontanicznej i nieskoordynowanej w której przez podziemie przeszło 200 tys. ludzi podawanie skrajnych przypadków jako powszechnej metody działania jest skrajnym dyletanctwem. Jak również używanie terminu "ludobójstwo" wobec podpalenia paru chałup w wioskach oraz rozstrzelaniu kilkunastu kolaborantów. Należy się skupić na rozliczeniu komunistycznych siepaczy i wyprostować komunistyczne kłamstwa a nie nadużywać pewnych określeń wobec wydarzeń, nie bedącym niczym szczególnym w warunkach wojennych, szczególnie na Kresach w czasie II wojny.

marynarz @ 22:56, 05.03.2020r. IP: *.*.109.104

Tekst że Żołnierze Wyklęci nie byli żołnierzami bo powinni podporządkować się rozkazowi KG AK o zaprzestaniu walki jest kalumnią i kłamstwem, bo w warunkach nowej okupacji, metodach postepowania nowej władzy, aresztowaniach i tym do czego dążyła polityka sowiecka w Polsce o żadnym spokoju nie mogło być mowy, nawet przy dobrych chęciach.