Czwartek, 28 listopada 2024 r., imieniny Zdzisława, Lesława, Gościerada

Pogotowie Reporterskie

Nieśmiertelny urok dżinsu

Jego zwolennicy twierdzą, że pasuje do wszystkiego, a do tego jest bardzo wytrzymały i jak nic innego potrafi stać się „drugą skórą” dla noszącego – niezależnie od rozmiaru. Nawet ci, którzy za nim nie przepadają, mają w szafie przynajmniej jedną rzecz z tego materiału… o czym mowa?

O nieśmiertelnym dżinsie, który od lat nie traci na popularności.

Rocznie na świecie produkuje się ponad miliard par dżinsowych spodni. A z tej bawełnianej tkaniny szyje się przecież też sukienki, spódnice, kurtki, kamizelki, koszule, a nawet buty, kapelusze i torebki. Występuje w wielu kolorach, ale triumfy wciąż święci ten klasyczny, który zyskał nawet własną nazwę – denim blue, czyli niebieski odcień dżinsu.

Materiał, a zwłaszcza spodnie z niego, które oryginalnie miały służyć górnikom i farmerom, zyskały taką popularność, że już w XX wielu stały się ikoną popkultury. Na szczęście czasy, w których były trudno dostępnym wyznacznikiem statusu kupowanym w Pewexach za „grube” dolary już minęły. Na szczęście, bo dobrze skrojone dżinsy czy fantazyjna kurtka jak nic innego potrafią podkreślić figurę, jednocześnie ukrywając jej mankamenty i pozwolić wyrazić swój styl.

– Spodnie dżinsowe to podstawa garderoby kobiet, mężczyzn i dzieci. Dlaczego? Bo są wygodne, trwałe i występują w tylu fasonach, kolorach, a nawet fakturach, że każdy znajdzie coś dla siebie – zauważa ekspertka marki KiK.

Odkąd zostały wynalezione w 1871 jako odzież robocza, przeszły długą drogę, by stać się najbardziej uniwersalnym ubiorem dla kolejnych pokoleń. Tak długą, że można zaryzykować stwierdzenie, że – wizualnie – powróciły do swoich korzeni.

Powrót do przeszłości, bunt i swoboda

Święcąca już od kilku sezonów triumfy moda na poszarpane nogawki, dziury na kolanach czy udach, przetarcia i różnego rodzaju wstawki to swego rodzaju hołd dla zniszczonych ciężką pracą dżinsów, które niemal dwieście lat temu nosili farmerzy, poszukiwacze złota i górnicy.

Ale ten trend można też interpretować inaczej: jako rodzaj buntu i sygnał „nie zależy mi, co myślisz o moim wyglądzie”. Niegroźnego buntu, dodajmy, który nikogo nie powinien razić.

I choć sporo babć może narzekać, że ich wnuki chodzą w podartych czy poprzecieranych spodniach, to większość osób kojarzy obecnie taki styl raczej z luźnym podejściem i chęcią czucia się swobodnie.

Dziurawy samograj

Zwłaszcza, że takie ozdobniki faktycznie nie są wymagające w kwestii stylizacji tak, jak chociażby eleganckie dodatki. Dekoracyjną broszkę czy satynową torebkę nie tak łatwo zestawić z innymi ubraniami, by do nich pasowała. A dziurawe dżinsy to w zasadzie „samograj” – tak samo dobrze dodadzą „pazura” romantycznej koszuli w kwiatki, jak i podkreślą zadziorność skórzanej ramoneski. – Będą pasować do sportowej bluzy i stylu casual, ale mogą też podkreślać seksapil i odwagę ich właścicielki, kiedy na przykład pod spód założy super-modne ostatnio czarne kabaretki, które będą widoczne „niby przypadkiem” przez dziury w spodniach – podpowiada ekspertka firmy KiK.

To, że dziury i przetarcia w dżinsach są modne i sprawdzają się w różnych stylach nie oznacza oczywiście, że wszyscy muszą je nosić. W sklepach można znaleźć ogromny wybór dżinsów – od uniwersalnych, czarnych rurek, przez dziewczęce ogrodniczki, po dzwony w stylu boho i klasyczne, granatowe denimy idealnie nadające się na przykład do biura. I nosić je kiedy chcemy i jak chcemy – najważniejsze, żeby to nam się podobało.

Skomentuj [ 5 ]
11:05, 07.10.2017 r.

Powrót do strony głównej


Wasze komentarze

FILIP @ 14:20, 07.10.2017r. IP: *.*.237.196

SZCZEGÓLNIE SUPER WYGLADAJA TE PODARTE DZINSY W KTORYCH WŁASCICIELE WYGLADAJĄ JAK ŁACHMANIARZE, BEZDOMNI LEPIEJ SIE PREZENTUJA

Mirella @ 20:14, 07.10.2017r. IP: *.*.34.92

No, i ni ma jak bioo kosula i cimne spodnie łod garnitura, wtedy sie dopiro wyglondo.

Ciekawostka! O ile spodnie dżinsowe to wynalazek amerykański, to bawełniana tkanina o skośnym splocie, z której robi się dżinsy, ma rodowód europejski i co gorsze pochodzi od tych, których to "uczyliśmy jeść widelcem", bo angielska nazwa dżinsu "Denim" (napis ten jest niemal na każdych oryginalnych dżinsach) pochodzi od francuskiego "de Nimes", po polsku "z Nimes", czyli z miasta Nimes w południowej Francji.

dosrellimorelli @ 04:37, 08.10.2017r. IP: *.*.122.209

Ciekawostki z wikipedi wklepywac tu nie musisz.Chyba ,że taka mundro jestes. Dodam,że nawet jak ubierzesz sie w najnowsze trendy to i tak tylko kmiotkiem jestes.A jezeli masz podarte portki to łachmaniara tylko niestety. Przeciez mozesz nawet majtasy podarte nosic,łatwiej bedzie

M @ 12:19, 08.10.2017r. IP: *.*.40.69

Najlepi je jak w niedziele po kościele i rosole z stane se we furtce w cornych spodiach i bioły kosuli i pace na tych bidków co chodzom w podartych portkach. Ze śwogrym momy śmichu po pachy, a najlepi jak jadom rowyrami te w ciosnych galotach a śwagier na niemi kzyknie - te, p.e.d.a.ł ci odpada. Śmieimy się potym dugo, nawet jescek po czwarty połówce, co to je pijmy zawse co niedziela u Józka. A wita, ze te z tych rowerów nie jedzom minsa? Nie wim tero jak na nich mówiom, ale pewno pisom o takich w wikipedii.

Antek @ 14:28, 08.10.2017r. IP: *.*.193.144

nędznie ci to wychodzi...

Dodaj komentarz




Redakcja serwisu ŁaskOnline.pl nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczonych przez internautów. Należą one do osób, które je zamieściły.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne artykuły

Reklama

Reklama
Reklama

      

Najnowsze ogłoszenia

Przeglądaj

Dodaj ogłoszenie bezpłatnie

Reklama
Reklama
Reklama

Ostatnio na forum

Więcej dyskusji


      

Najnowsze komentarze

Pogoda

Facebook

Najnowsze zdjęcia

© Copyright 2011-2024 LaskOnline.pl - Codzienna Gazeta Internetowa

Realizacja: PRO-NET