Środa, 27 listopada 2024 r., imieniny Waleriana, Wirgiliusza, Ody

Pogotowie Reporterskie

Potrzebna pomoc dla Sławka Akimow

Szanowna Redakcjo.
Za państwa pośrednictwem zwracam się do ludzi dobrej woli o pomoc w zakupie dla Sławomira Akimow wózka aktywnego, niezbędnego do uzyskanie częściowej samodzielności.


Jako przedstawiciel Stowarzyszenia "Akcja dla Kolarstwa" które zgodnie z umową pomaga w zbieraniu funduszy i opłaca jego pobyty na oddziałach rehabilitacji, często bywam u Sławka i wiem jak wytrwale ćwiczy pomiędzy turnusami rehabilitacyjnymi i walczy o lepszą sprawność i częściowe usamodzielnienie się.Szkoda by było zmarnować te litry potu i widoczną poprawę. Sławek przełamał pewne teorie medycyny.

Najpierw skazano go na śmierć ( wg lekarzy 1% przeżycia, potem na 100% przykucie do łóżka włącznie z respiratorem. A życie napisało mu inny scenariusz i udowodniło, że medycyna powinna walczyć o każdego człowieka bez względu na to czy w teorii medycyny dana jednostka chorobowa może przeżyć czy nie.

Dziś Sławek jest niepełnosprawny ale wesoły i pełen nadziei na lepsze jutro. W jego przypadku sprawdza się powiedzenie, że wiara czyni cuda. Dlatego pozwalam sobie w imieniu Sławka i naszego stowarzyszenia prosić o pomoc w uzbieraniu choćby części funduszy na wózek.
Zgodnie z umową dla Sławka zostało wydzielone specjalne subkonto,
B.S Poddębice o/Łask - 62 9263 0000 0511 6865 2005 0102

na które można wpłacać darowizny.
Za każdą pomoc serdecznie dziękujemy.
Andrzej Syska
Prezes Zarządu

 

W kwietniu 2014 roku podczas treningu kolarskiego uległem tragicznemu w skutkach wypadkowi komunikacyjnemu, w wyniku, którego uszkodzeniu uległ rdzeń kręgowy na odcinku szyjnym kręgosłupa C5/C6 co wywołało czterokończynowe porażenie (tetraplegia). Od tamtego momentu jestem sparaliżowany od klatki piersiowej w dół. Przez 24 godz. we wszystkim potrzebuje pomocy osób trzecich, Posiadam rurkę tracheotomijną, cewnik nadłonowy i jeszcze do niedawna karmiony byłem jedynie przez zgłębnik(rurkę PEG w brzuchu). Dziś ponownie wiem jak smakuje domowe jedzenie.
Od dnia wypadku w szpitalach na oddziałach intensywnej opieki medycznej spędziłem przeszło 10 miesięcy. Po pierwszej operacji w Łódzkim szpitalu nie dawano mi szans na przeżycie, później na życie poza szpitalami. Byłem w stanie krytycznym. Ok.1,5 miesiąca leżałem pod respiratorem, który utrzymywał mnie przy życiu, nabawiłem się zapalenia płuc i sepsy.

Po wielu dniach utrzymywania się bardzo wysokiej gorączki(39-41) zostałem wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej na okres ok. 2 tygodni. Leżałem w specjalistycznym kocu chłodzącym w jednej pozycji(na plecach) . Nie mogłem być obracany na boki ani na brzuch gdyż czekała mnie jeszcze jedna operacja kręgosłupa na odcinku C1-C2. Temperatury mimo antybiotyków podawanych naprzemiennie nie ustępowały. Codziennie około 10 pomp infuzyjnych podłączonych do wkłucia centralnego stopniowo podawało mi leki podtrzymujące funkcje życiowe.

Ciśnienie kilkukrotnie spadało niemalże do zera i ratowały mnie tylko zastrzyki z adrenaliny. Lekarze uparcie powtarzali że nie ma szans bym przeżył, bym oddychał bez pomocy respiratora, bym kiedykolwiek opuścił szpital. Ciągły ból, niewyobrażalne cierpienie fizyczne ale także psychiczne(czułem się jak uwięziony w skafandrze), mogłem tylko patrzeć i mrugać gdyż przez rurkę respiratora w mojej buzi nie mogłem mówić Rodzina przychodziła do mnie codziennie i modliła się o cud, bo tylko on mógł mnie wyciągnąć z tego agonalnego stanu .

Nabawiłem się wtedy 6-7 odleżyn na całym ciele (plecy, nogi, pośladki, łokcie, pięty i największej odleżyny na kości krzyżowej, która była wielkości talerzyka deserowego o głębokości kilku centymetrów). Dziś, dzięki mojej siostrze, która nauczyła się opatrywać takie rany, mam jedynie 2 odleżyny które są już prawie zagojone, .
W kolejnym szpitalu specjalistycznym, do którego przeniosła mnie moja rodzina przeszedłem 3 poważne operacje odcinka szyjnego kręgosłupa i jednocześnie 3 operacje zaopatrywania przetoki przełykowo-tchawiczej. Po drugiej operacji kręgosłupa - kolejnej operacji odcinka C5-C6 gdyż w poprzednim szpitalu operacja została źle wykonana i kręgosłup zaczął gnić i łamać się, miałem wywiercone dziury po obu stronach  czaszki i zamontowany wyciąg czaszkowy z ciężarkami, który miał mi naprostować pokrzywiony (w wyniku zaniedbań pielęgniarek i lekarzy z pierwszego szpitala) kręgosłup.

Niestety okazało się że całkowite wyprostowanie kręgosłupa było niemożliwe. Do dnia dzisiejszego mam bardzo skrzywioną szyję i ograniczone ruchy głową. Mój stan ogólny w końcu po 10 miesiącach zaczął się stabilizować, jednakże nadal był na tyle ciężki a następstw wypadku było na tyle dużo że żaden ośrodek rehabilitacyjny w kraju nie chciał mnie przyjąć. Po wielu próbach dostałem się do Górnośląskiego Ośrodka Rehabilitacyjnego „REPTY” na Śląsku gdzie przebywałem 4 miesiące. Miał to być czas poświęcony na intensywną rehabilitację która jest kluczowym elementem po takich urazach, jednakże ciągle utrzymujące się wysokie gorączki spowodowały że nie mogłem ćwiczyć i większość tego czasu przeleżałem w łóżku.

Sukcesem tego okresu było częściowe wyleczenie odleżyn oraz pierwsze próby siedzenia na wózku opiekuńczym w pozycji półleżącej. 
Po zakończeniu 4 miesięcznego pobytu w „Reptach” lekarze nie dawali mi szans  na to że będę mógł samodzielnie poruszać się na wózku aktywnym i zlecili zakup wózka specjalnego-opiekuńczego(ze stabilizacją pleców, nóg i głowy). Wystąpiliśmy zatem z wnioskiem do NFZ oraz PFRON i  zakupiliśmy taki wózek. 

Jednakże dzięki akcjom charytatywnym organizowanym przez Stowarzyszenie „ Akcja dla Kolarstwa” , które zebrało środki na rehabilitację w domu i prywatnym ośrodku „Zabajka”, możliwe były pierwsze próby siadania na wózku aktywnym. Inicjatorami tego pomysłu byli instruktorzy Fundacji Aktywnej Rehabilitacji, którzy odwiedzali mnie w domu. Obecnie mój każdy dzień to walka poprzez ćwiczenia i intensywną rehabilitację o powrót do jak największej sprawności i choćby częściowej samodzielności.

Jestem przekonany, że poprzez ciężkie ćwiczenia i wolę bycia sprawniejszym, z pomocą ludzi dobrej woli osiągnę powyższe cele. Dzięki Fundacji Aktywnej Rehabilitacji posiadam wypożyczony używany wózek aktywny, którym poruszam się samodzielnie po mieszkaniu i podwórku. Niestety po rocznym użytkowaniu muszę go zwrócić na początku marca tego roku.

Bardzo się boję, że od marca będę ponownie skazany na łóżko i nie będę mógł ćwiczyć na rotorze i innych urządzeniach zakupionych dzięki ludziom o wielkim sercu przez Stowarzyszenie „Akcja dla Kolarstwa” co może spowodować, że zamiast być coraz silniejszy będę coraz słabszy.


Mój pierwszy wózek specjalistyczny nie nadaje się niestety do mojego obecnego stanu a NFZ przewiduje wymianę wózka po upływie 5 lat od zakupu poprzedniego. Będzie to w lipcu 2020. Koszt takiego wózka dla osoby z czterokończynowym porażeniem wraz z poduszką przeciwodleżynową, tetraciągami(ogumowanymi dla osób bez chwytu w dłoniach wynosi około 11 500 zł.


Na dzień dzisiejszy nie stać mnie na zakup wózka aktywnego z własnych funduszy.


W związku z tym, że wózek aktywny to dla mnie jedyny sposób przemieszczania się i nadzieja na chociażby częściową niezależność. proszę o pomoc w jego zakupie.
Za wszelką pomoc z góry DZIĘKUJĘ 


Podaję swoje dane: Sławomir Akimow, Teodory 26, 98-100 Łask
Adres e-mail: slawek.akimow@gmail.com Strona na Facebooku: https://www.facebook.com/helpsslawekakimow/?fref=ts

 

Skomentuj [ 6 ]
11:17, 11.02.2017 r.

Powrót do strony głównej


Wasze komentarze

luk @ 13:53, 11.02.2017r. IP: *.*.233.164

Sławku, chętnie przekażę 1% podatku na zakup wózka. Podaj tylko dane. Trzymaj się. Jesteś Wielki.

Kar @ 18:38, 11.02.2017r. IP: *.*.120.147

ja też przekażę Sławek 1% podatku podaj dane

Janusz @ 19:25, 11.02.2017r. IP: *.*.155.255

Wspaniała inicjatywa. Popieram i coś tam dorzucę.
Z tego co wiem 1% wpływa na konto obdarowanego około lipca. Na pewno każdą złotówkę Sławek wykorzysta na rehabilitację.Co roku przekazuję 1% tylko i wyłącznie dla potrzebujących z Powiatu Łaskiego. To moja mała ojczyzna a i bliższa ciału koszula. Z tego co wyczytałem w artykule to jest to taka pomoc natychmiastowa. Przecież wystarczy aby 1 000 osób wpłaciło po 10 zł. No ale to tylko moja dywagacja.

ed @ 13:12, 12.02.2017r. IP: *.*.38.103

"Potrzebna pomoc dla Sławka Akimow", czy obcych nazwisk już nam w Polsce nie wolno odmieniać?

Moniek @ 13:42, 12.02.2017r. IP: *.*.59.217

Ja też dorzucę 110 %.OK?

Janusz @ 19:53, 12.02.2017r. IP: *.*.124.109

do ed. Myślę, że to nazwisko nie jest obce. Ale może być dla Sławomira Akimowa ( tak już było w niektórych artykułach). Najważniejsze abyśmy pomagali. Pozdrawiam

Dodaj komentarz




Redakcja serwisu ŁaskOnline.pl nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczonych przez internautów. Należą one do osób, które je zamieściły.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne artykuły

Reklama

Reklama
Reklama

      

Najnowsze ogłoszenia

Przeglądaj

Dodaj ogłoszenie bezpłatnie

Reklama
Reklama
Reklama

Ostatnio na forum

Więcej dyskusji


      

Najnowsze komentarze

Pogoda

Facebook

Najnowsze zdjęcia

© Copyright 2011-2024 LaskOnline.pl - Codzienna Gazeta Internetowa

Realizacja: PRO-NET