W każdym wydaniu Panoramy Łaskiej, pisma samorządowców, burmistrz miasta Gabriel Szkudlarek odnosi się do aktualnych wydarzeń i sytuacji w naszym mieście. Tekst artykułu publikujemy w całości.

Piszę i jednocześnie oglądam skoki w Wiśle. Kolejny niebywały sukces Kamila Stocha, który zarówno wczoraj (w sobotę), jak i dziś (w niedzielę) zdeklasował konkurentów, za co otrzymał gratulacje od obecnego na zawodach Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

A tak swoją drogą, jaki ten Pan Kamil radosny, pogodny, pełen optymizmu. Chciałoby się powiedzieć, po tym wszystkim co w ostatnich tygodniach działo się w Polsce: panie, panowie politycy - uczcie się pracowitości, odpowiedzialności, szczerości zachowań od naszych mistrzów sportu! Chcę jednak zauważyć, że wyeliminowano wreszcie jeden z najbardziej represyjnych – w moim głębokim przekonaniu – przepisów prawa, ale o tym w drugiej części.

10 LAT
W grudniu 2016 r. minęło 10 lat od kiedy jako burmistrz wraz z KWW Bezpartyjne Porozumienie Samorządowe przejęliśmy odpowiedzialność za gminę Łask. Przez te lata nigdy nie kierowaliśmy się jakimikolwiek względami lub uprzedzeniami politycznymi. Zawsze dążyliśmy do współpracy ze wszystkimi, dla których dobro gminy jest najważniejsze. I to się opłaciło.
Podczas spotkania noworocznego przedstawiliśmy osiągnięcia tych 10 lat. Wielu gości zarówno w czasie spotkania, jak i po nim gratulowało tego pomysłu. Będą tacy, którzy powiedzą – można było więcej. I mają rację. Zawsze można więcej, lepiej. Czy jednak jest ktoś, któremu wszystkie zamierzenia udało się zrealizować i kto nie popełnił błędów! Niewątpliwie zrobiliśmy wiele. Zlikwidowaliśmy problemy nękające gminę od lat, zaczęliśmy odważnie sięgać po pieniądze unijne - niemal wszystkie niżej wymienione zadania inwestycyjne były realizowane przy udziale pieniędzy unijnych, wydatnie zwiększyliśmy środki pieniężne przeznaczane na inwestycje przy jednoczesnym radykalnym zmniejszeniu zadłużenia.
Na 267 miast powiatowych w 2006 roku, uwzględniając wskaźnik zadłużenia, byliśmy na 12. miejscu, w 2014 r. - na 198, obecnie zapewne znacznie powyżej 200 miejsca. A przecież nie jesteśmy Kleszczowem, Rząśnią czy nawet Buczkiem, które z racji lokalizacji wielkich opodatkowanych obiektów mają wysokie dochody na statystycznego mieszkańca. Wskazanie wszystkich inwestycji jest niemożliwe z racji ich wielości. Przypomnijmy tylko najważniejsze zadania. Kto dziś pamięta problemy związane z niezrekultywowanym wysypiskiem i wynikające stąd zagrożenia albo niebezpieczeństwo zamknięcia przedszkola w Kolumnie czy też katastrofalny stan finansów Zakładu Komunikacji Miejskiej, któremu groziła likwidacja, a z którego usług korzysta słabsza finansowo część naszej społeczności. A ciągle pękająca główna rura wodociągowa
w ul. Batorego czy będący w fatalnym stanie kolektor i brak kanalizacji sanitarnej w ul. Kilińskiego, której mieszkańcy są głównymi „beneficjentami” sąsiedztwa oczyszczalni ścieków. Trzeba także przypomnieć kapitalne remonty obiektów oświatowych, a także to, że dzięki mojej determinacji kolejne bloki wojskowe nie powstały w ogródku jordanowskim lecz na „Przylesiu”. Myślę, że warto także porównać, jak ten ogródek wyglądał 10 lat temu, a jak wygląda obecnie.
W czasie tych 10 lat wybudowaliśmy 36 km kanalizacji sanitarnej, ponad 24 km sieci wodociągowej oraz 52 km dróg o nawierzchni bitumicznej lub z kostki. W sukurs tym rozważaniom przyszedł „Nasz Tygodnik”, który 30 grudnia (str. 4), opierając się na wynikach badań naukowców z Politechniki Warszawskiej, podał, że w rankingu uwzględniającym procentowy udział wydatków inwestycyjnych w budżetach gmin, nasza gmina zajmuje 2 miejsce (za Buczkiem) spośród gmin powiatów łaskiego i zduńskowolskiego, a przecież w wielkości zadłużenia mogła z nami konkurować tylko Widawa.

ROZSĄDEK ZWYCIĘŻYŁ
Szanowni Państwo, z wielką przyjemnością informuję że od 1. stycznia br. mogą Państwo drzewa będące Waszą własnością bez żadnych zgód wyciąć, nie płacąc z tego tytułu horrendalnych, prowadzących nieraz do tragedii, opłat. Oczywiście ten brak ograniczeń nie dotyczy drzew wpisanych do rejestru zabytków, jak również drzew usuwanych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej (szerzej na ten temat na stronie 25).

Każdy kto ze mną na ten temat rozmawiał, znał mój pogląd. W moim głębokim przekonaniu funkcjonujące dotychczas prawo było najbardziej widocznym przykładem bezsensownej opresyjności państwa wobec obywatela.
Kilka lat temu Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności przepisów z Konstytucją właśnie ze względu na ich nadmiernie represyjny charakter. Opłaty zostały zmniejszone, ale i tak były to opłaty wysokie. Wdrożone od 1 stycznia rozwiązania – moim zdaniem – załatwiają problem. Podkreślam - moim zdaniem, gdyż np. czytam w jednym z wydawnictw samorządowych: ,,grozi nam masowa wycinka drzew”. Odbieram to jako opinię polityczną, no bo kto z Państwa, korzystając ze zmiany prawa, rozpocznie bezmyślne „koszenie” drzew. Rozmawiałem z fachowcem i według jego opinii szkoda, że jakąś ochroną nie objęto alei drzew czasami pięknych, ale nie wpisanych do rejestru zabytków.
Argumentów, uzasadniających moją opinię, mógłbym przytoczyć wiele. Ograniczę się do odparcia jednego ewentualnego zarzutu. Ktoś powie: opłaty za wycinkę stanowiły dochód gminy. Odpowiadam: kto nie czułby się skrzywdzonym, gdybym za wycinkę drzewa będącego Państwa własnością naliczył wielotysięczną, a nawet kilkudziesięciotysięczną opłatę? Dlatego zawsze nakładany był obowiązek nasadzenia nowego drzewa. Opłaty czasami wielomilionowe inkasowały gminy, na terenie których funkcjonowały wielkie obiekty, takie jak lotniska i kopalnie, kiedy za wycięcie każdego drzewa naliczane były i płacone opłaty.

15 stycznia 2017 r.
Gabriel Szkudlarek

Skomentuj [ 4 ]

18:35, 30.01.2017 r.