Poniedziałek, 25 listopada 2024 r., imieniny Erazma, Katarzyny, Beaty

Pogotowie Reporterskie

Udany rewanż GKS Orkan Buczek - Czarni Rząśnia 4:1

Orkan po ciekawym i szybkim meczu pokonał Czarnych Rząśnia 4:1. Był to udany rewanż za porażkę w Rząśni 3:2. 29 maja 1627 urodziła się Anna de Montpensier francuska księżna, pamiętnikarka i Orkan pamiętał tę porażkę.

Trener Jacek Berensztajn tym razem ustawił drużynę 1-4-4-2. W bramce Welsam, w obronie wracający po kontuzji Kuba Faryś, Jacek Popek, Damian Cieplucha i Adam Dobrowolski, w pomocy na bokach Rafał Staszczyk i Dawid Liśkiewicz, w środku pola Patryk Niciak i Seweryn Kaczorowski. W ataku Damian Kieraś i Tomasz Marecki. 

Początek meczu z naszą lekką przewagą. Już w 7 minucie świetna akcja naszej drużyny przyniosła nam prowadzenie. Akcję wyprowadzał Tomek Marecki, zagrał do Damiana Kierasia, który przedłużył do Patryka Niciaka, Patryk spojrzał i idealnie w tempo wypuścił Dawida Liśkiewicza. Pierwszy strzał Dawida bramkarz jeszcze odbił, ale przy dobitce był już bezradny.

Prowadzimy !!!!.

Orkan od samego początku wspierany głośnym dopingiem, kibice byli dwunastym naszym zawodnikiem. Mecz był szybki, było dużo walki, ale też fajnych akcji. Mecze z Czarnymi zawsze są pełne emocji.  Po wrzutce Patryka Niciaka bliski strzelenia głową był Damian Cieplucha.

Bardzo aktywny był Kuba Faryś. Rywale ograniczali się do strzałów z dystansu, ale jedna ładna akcja dała im wyrównanie, do prostopadłego zagrania wystartował napastnik Czarnych i został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym. Arbiter wskazał na 11 metr. Welsam w jeden bok, piłka w drugi i remis. Gra też się wyrównała. Czarni przyjechali do Buczku po 3 punkty i grali ofensywnie, my też lubimy taką grę więc mecz mógł się podobać. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

 

W przerwie trener Jacek Berensztajn przekazał uwagi zawodnikom i efekt przyszedł już pięć minut po przerwie. Czarni wyprowadzali atak, szybkie przejęcie, przegrupowanie sił, piłka trafia do Damiana Kierasia na wolną prawą stronę. Świetnie do przodu zabrał się z akcją Patryk Niciak, zwolnił, Damian to dostrzegł i zagrał prostopadłą do Patryka. Patryk spojrzał tylko w stronę arbitra liniowego i ruszył sam na sam. Był w pełni kontroli nad sytuacją, mając zapas przewagi nad goniącymi go obrońcami troszeczkę zwolnił, do końca wyczekał bramkarza i strzałem po krótkim tuż przy słupku ponownie wyprowadził nas na prowadzenie. 2:1 !!!. W 56 minucie po dośrodkowaniu głową świetnie przymierzył Jacek Popek, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Mecz cały czas prowadzony w wysokim tempie.

Czarni rzucali do gry co rusz nowych zawodników próbując zmienić wynik. Kibice świetnie wspierają drużynę, głośny doping słychać nawet poza granicami hrabstwa. W 84 minucie mocno popracował Tomek Marecki i został przewrócony przed polem karnym. Rzut wolny, goście ustawili mur, postawili zawodnika przy lewym słupku,  dodając naszych zawodników w szesnastce był tłok jak na promocji Crocs-ów.

 

Piłkę ustawił Jacek Popek, gwizdek arbitra, nasz stoper jeszcze ustalił coś z Damianem Kierasiem, wystarczający rozbieg i uderzył tam gdzie chciał. Piłka minęła mur i po odbiciu od prawego słupka wpadła do siatki. Tak strzela profesor Jacek Popek. Trafienie Jacka było też naszym setnym golem w bieżących rozgrywkach. Prowadzenie 3:1 nie podcięło gościom skrzydeł, ale nas też nie rozluźniło. Dzięki temu tempo meczu nie spadło, w Orkanie za Seweryna Kaczorowskiego wszedł Dawid Tomczyk, a za Rafała Staszczyka Darek Walęciak, kilka minut przed końcem z boisko musiał opuścić Damian Cieplucha, a jego miejsce zajął Michał Krzciuk.

W doliczonym czasie gry Czarni już mocno się odsłonili, piłkę dostał Patryk Niciak i kapitalnie wypuścił w bój Dawida Liśkiewicza. Dawid spokojnie pojechał w stronę bramki i mając już przed sobą bramkarza wyczekał, przymierzył i postawił wisienkę na torcie. 4:1. Czarni grali do końca, ale Welsam nie dał się zaskoczyć i wynik nie uległ już zmianie. Udany rewanż za szalony mecz w Rząśni i porażkę 3:2. Orkan wrócił na podium i dzięki temu zwycięstwu nadal mamy lepszy bilans z wszystkimi drużynami z którymi graliśmy dwu-mecz.

W 31 kolejce padło aż 46 goli, 31 kolejka przyniosła też kilka niespodzianek. MKS pokonał dotychczasowego lidera i go zluzował. Na pierwsze miejsce wskoczyła drużyna z Kwiatkowic po zwycięstwie 2:1 w Błaszkach. Porażkę poniosła też drużyna z Galewic, ale przegrała na boisku "rycerzy wiosny", a w Brąszewicach wiosną ciężko o punkty.

Dzielnie walczy Widawa, która tym razem przywiozła 3 punkty z Chojnych. W innych ligach uwagę zwraca wysoka porażka Włókniarza Zelów u siebie z Borutą Zgierz i przerwana niestety passa Astorii Szczerców, która przegrała w Rosanowie 4:2. Ostre strzelanie urządziła sobie Tęcza, która rozjechała Charłupię 13:2.

 

Źródło: buczek.futbolowo.pl

 

Skomentuj [ 0 ]
11:10, 30.05.2016 r.

Powrót do strony głównej


Wasze komentarze

Brak komentarzy

Dodaj komentarz




Redakcja serwisu ŁaskOnline.pl nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczonych przez internautów. Należą one do osób, które je zamieściły.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne artykuły

Reklama

Reklama
Reklama

      

Najnowsze ogłoszenia

Przeglądaj

Dodaj ogłoszenie bezpłatnie

Reklama
Reklama
Reklama

Ostatnio na forum

Więcej dyskusji


      

Najnowsze komentarze

Pogoda

Facebook

Najnowsze zdjęcia

© Copyright 2011-2024 LaskOnline.pl - Codzienna Gazeta Internetowa

Realizacja: PRO-NET