Poniedziałek, 25 listopada 2024 r., imieniny Erazma, Katarzyny, Beaty

Pogotowie Reporterskie

Pierwsze 3 punkty dla Orkana

(fot. GKS Orkan Buczek)

GKS Orkan Buczek odniósł zwycięstwo 2:1 w pierwszym meczy rundy z GKS GAL-GAZ Galewice. Mecz rozegrano w niedzielę, 13 marca na boisku w Buczku. Poniżej szczegółowa relacja ze spotkania.

Wystartowaliśmy. Był czas się oswoić, że początek rundy gramy z Galewicami. Rywal mocy i wymagający. W pierwszym meczu rozegranym w Galewicach padł remis. Orkan wyszedł w składzie Sam w bramce, w obronie Kuba Faryś, Jacek Popek, Damian Cieplucha i Adam Dobrowolski. W pomocy Adrian Płuciennik, Patryk Niciak, Darek Walęciak, Dawid Liśkiewicz i Rafał Staszczyk. W linii ataku Tomasz Marecki. Za sterami Jacek Berensztajn. W Orkanie od początku dwóch debiutantów Darek Walęciak i Rafał Staszczyk.

 

Punktualnie o 14:00 rozległ się pierwszy gwizdek. Orkan białe getry, czerwone spodenki i czerwono-białe koszulki, goście na czerwono. Początek meczu spokojny. Temperatura nie rozpieszcza. Zimno, trzy stopnie na plusie. Goście cofnięci pozwalali nam grać na własnej połowie, Orkan długo utrzymywał się przy piłce, ale im bliżej bramki, tym gorzej. Goście podeszli do meczu z nami z respektem i żeby przede wszystkim nie przegrać. Po pierwsze nie stracić, a może i to może przyszło w 9 minucie. Na strzał z około 20 metrów zdecydował się Przemysław Gwiazda i po mocnym strzale piłka wylądowała w siatce. Wyciągnął się jak struna w bramce Sam, ale nie sięgnął piłki. Po tym golu goście jeszcze bardziej zadbali o zabezpieczenie swojej bramki, starali się kraść sekundy. Orkan próbował atakować, ale Tomek Marecki był odcięty od podań. Mocno pracowały boki. Rafał Staszczyk i Adrian Płuciennik. W 25 minucie dobrą okazję miał Tomek Marecki, ale przestrzelił. Sprytnie główkował Patryk Niciak, ale bramkarz był dobrze ustawiony. W 34 minucie odważnie ruszył do przodu Adam Dobrowolski. Zakręcił obrońcą, przełożył na lewą i wrzucił w pole karne. Tam czujnością i instynktem snajpera popisał się Rafał Staszczyk i sprytnym strzałem doprowadził do wyrównania. Tym golem Rafał rozgonił chmury i wyjrzało słońce. Ważne, że daliśmy radę wyrównać jeszcze do przerwy. 

 

W przerwie trener Jacek Berensztajn nakreślił plan na drugą połowę. Po przerwie, podczas gdy goście wyglądali na zadowolonych z remisu, to Orkan dążył do wygrania tego meczu. Wszyscy mieli świadomość, że w meczu czołowych drużyn ligi sytuacji będzie jak na lekarstwo i margines błędu jest niewielki. Aktywny przy linii trener Jacek Berensztajn udzielał wskazówek piłkarzom. Orkan starał się atakować. W 55 minucie na boisko wszedł Damian Kieraś. Byliśmy częściej przy piłce, goście starali się odgryzać. Tam o wszystko w porządku zadbał Jacek Popek i Damian Cieplucha. Dzięki takiej grze naszych stoperów w akcje ofensywne mogli angażować się boczni obrońcy Kuba Faryś i Adam Dobrowolski. W 72 minucie mieliśmy idealną okazję, by wyjść na prowadzenie. Damian Kieraś idealnie wyłożył piłkę Tomkowi Mareckiemu.

 

Tomek, mając przed sobą tylko bramkarza przegrał z nim pojedynek. Trener posyłał na boisko kolejnych piłkarzy, postawił na atak. Na boisku pojawili się Kuba Kopa, Sebastian Kieraś i Michał Krzciuk. Sebastian już w jednej z pierwszych akcji został zatrzymany w polu karnym w sposób, który znamionował na podyktowanie rzutu karnego. Szkoda, że to umknęło uwadze arbitra. Czuć było, że osiągamy coraz większą przewagę, na boisku zrobiło się luźniej. Mecz musiał kosztować zawodników dużo wysiłku. I nadeszła 89 minuta. Akcja prawą stroną boiska sprytne zagranie w pole karne, zamieszanie i piłka leci w stronę Patryka Niciaka. Patryk nie czeka, nie pyta tylko momentalnie uderza. Próbują blokować rywale, piłka jednak w tej sytuacji miała jednego pana i jednego pana się słuchała. Piłka trafia do siatki i charakterystycznie ją odkształca. Za chwilę Patryk odbiera gratulacje i tonie w ramionach kolegów. Szał radości na trybunach i ławce rezerwowych. Tylu zadowolonych ludzi i uśmiechniętych nie widziałem od maja 1973 roku, gdy mama przywiozła mnie ze szpitala i przyszli mnie zobaczyć. Do końca minuta i 3 doliczone. Goście już tylko liczą na cud. Jeszcze wolny i gra na aferę. Rozpaczliwe wrzucanie piłki w pole karne, emocje niebywałe. Jeszcze akcja Damiana Kierasia i czerwona kartka dla rywala i ostatni gwizdek sędziego. Sezon zaczynamy od zwycięstwa, ważne 3 punkty, które pozwalają minąć dzisiejszego rywala w tabeli. Orkan wygrał ten mecz, ponieważ po prostu bardziej chciał wygrać. Nas remis w żaden sposób nie zadowalał.

Pierwsza kolejka rundy rewanżowej za nami. Orkan po tym zwycięstwie wskoczył na 3 miejsce.

 

 

 

 

Źródło: GKS Orkan Buczek

Skomentuj [ 0 ]
11:50, 15.03.2016 r.

Powrót do strony głównej


Wasze komentarze

Brak komentarzy

Dodaj komentarz




Redakcja serwisu ŁaskOnline.pl nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczonych przez internautów. Należą one do osób, które je zamieściły.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne artykuły

Reklama

Reklama
Reklama

      

Najnowsze ogłoszenia

Przeglądaj

Dodaj ogłoszenie bezpłatnie

Reklama
Reklama
Reklama

Ostatnio na forum

Więcej dyskusji


      

Najnowsze komentarze

Pogoda

Facebook

Najnowsze zdjęcia

© Copyright 2011-2024 LaskOnline.pl - Codzienna Gazeta Internetowa

Realizacja: PRO-NET